czwartek, 9 maja 2013

Zaskakujący telefon

- więc chodźmy - otarłam resztę łez i skierowałam się ku wyjściu z terenu stadniny - może do kawiarenki San Tropez?
- Dobrze - odpowiedział - nigdy tam nie byłem, ale przechodziłem obok i prezentuje się bardzo ładnie
Poszliśmy do kawiarenki, i kupiliśmy lody potem się przespacerowaliśmy do parku. Nagle zadzwonił mój telefon
- Halo - odebrałam - że co? jak to przyjeżdżasz? Za tydzień? Nie możesz tego odwołać? Dobra, przygotuje ci pokój! - rzuciłam słuchawkę, pożegnałam Chrisa i pobiegłam do domu
Vanessa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz