środa, 5 czerwca 2013

Stara historia

Kris poszedł w stronę ośrodka a ja za nim... tylko, że on poszedł do siebie do pokoju a ja do Aiszy... Siedziała na łóżku bawiąc się z Lady...
- Hej... Co słychać?
- Sam widziałeś... Mam kłopot z twoim bratem...
- Tak właściwie to... Co się stało? Kris powiedział mi tylko to, że się pokłóciliście..
- Nie powiedział ci co zrobił?
- Nie...
- Może opowiem ci całą historie... Tylko... to trochę zajmie...
- Mi się nie śpieszy- zaśmialiśmy się
- Ok... To była sobota poszłam spotkać się z Werą w tej kafejce na rogu... Wiesz o której mówię?
- Jasne tam gdzie jak przyjeżdżałem chodziliśmy?
- Tak. Z Werą zamiast spotkać się na miejscu spotkałam się jakoś po drodze... Kiedy już dochodziłyśmy zobaczyłam Kris 'a z jakąś dziewczyną siedzieli jakby nigdy nic... przytuleni... Po chwili Kris ją pocałował... Stałam jak słup i nie mogłam w to uwierzyć... Wera w końcu mnie chwyciła i zaczęłyśmy odchodzić... Ale w tedy Kris nas zauważył...
- I co?
- Wstał i coś tam do niej powiedział... Później próbował nas dogonić, ale na szczęście światła na pasach zmieniły się... Poszłyśmy do domu i po jakiejś godzinie Wera zrozumiała, że nie uda się jej mnie pocieszyć... I poszła do domu... A ja wzięłam telefon i wysłałam Krisowi SMS 'a.
- Co w nim napisałaś...? Znając ciebie treść musiała być mocna...
- Taa... Napisałam coś w stylu "W sumie cieszę się, że to koniec... Nigdy z nikim się jeszcze tak nie nudziłam i współczuję tej dziewczynie."
- Hahaha. Wiedziałem!
- A po kilku dniach napisałaś do mnie?
- Na następny dzień... Kiedy wysłałam do Kris 'a SMS 'a było ok pierwszej rano... Przeliczyłam czas i u was była jakaś 3 czy 4... nie chciałam cię obudzić...
- Ta...No cóż... Mam pytanie jest tu jakaś ciekawa kawiarenka?
- Nie wiem mało znam to miejsce...
- To to może jutro pójdziemy poszukać czegoś ciekawego?
- Jasne!
- To do jutra!
- Pa!- wyszedłem z pokoju i poszedłem do siebie.


Matt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz