Obudziłam się. Taylor na łóżku polowym, umorusany kakaem co mu przyniosłam wczoraj wieczorem. Była... 11.40! Zaspałam! Na speeda się ubrałam, Taylora nawet nie budziłam, tak słodko śpi... Poleciałam do stajni, i wyczyściłam Nelly. W innym boksie stał wspaniały ogier fryzyjski - to Cobalt, pomyślałam
- Cześć Vanessa! - przyszła Jess
Van
<dokończy Jess>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz