środa, 17 kwietnia 2013

Najlepszy dzień !

-To zostawię was samych- powiedziała kobieta po czym się oddaliła.
- To jest Prince. Ogier, który teraz należy do ciebie.
- Serio?- pogłaskałam konia po głowie.
- Tak
- Dziękuję.
- Nie ma za co, ponadto na razie zostaniesz w tym miejscu.
- Czyli nie wracam?-powiedziałam pełna radości.
- Wracasz. Bo nie spakowałaś rzeczy.- zaczęliśmy wychodzić ze stajni.
- Nie łatwiej było powiedzieć mi, w domu, żebym się spakowała?
- Nie. Gdybym ci powiedział nie było by niespodzianki. A tak myślałaś, że jedziesz na lekcję jazdy... Poza tym nie pożegnałaś się.- tata zaczął się śmiać.
- Dobrze w takim razie wracajmy...- wsiedliśmy do samochodu. Podróż minęła dość szybko. Jechaliśmy jakąś godzinę. Gdy wysiadłam z samochodu z domu wybiegła moja przybrana siostrzyczka, Julita.
- Aisza! Wróciłaś!
- Nie, wrócę tam jak tylko się spakuję Jula.- po chwili wyszła z domu moja macocha Wioletta.
- Hej, biegnij się spakować.- wbiegłam do domu i pobiegłam szybko do swojego pokoju. Wyciągnęłam największą walizkę i zaczęłam wrzucać ubrania. Biegałam po całym domu zbierając rzeczy. Gdy miałam już chyba wszystko zapięłam torbę... No i kilka rzeczy miałam jeszcze wrzuconych do torebki. Zastanawiało mnie jakim cudem się zmieściłam. Przebrałam się szybko i zbiegłam na dół. Wyszliśmy, tata zapakował rzeczy do samochodu i wsiadłam. Pomachałam i założyłam słuchawki... Tym razem podróż się wlokła w nieskończoność. Gdy wreszcie dojechaliśmy wyszłam wzięłam torebkę a tata torbę i poszliśmy do pokoju, który tata umówił podczas podróży, przez telefon. Weszliśmy i odłożyliśmy torby.
- Niedługo cię odwiedzę- tata mnie przytulił.
- Dobrze. Pa.- wyszedł a ja wyjrzałam przez okno, nie mogłam uwierzyć... na prawdę tu jestem. Zaczęłam się rozpakowywać, później poszłam do Prince, był już wieczór. Przesiedziałam z nim z dwie godziny. Po czym wróciłam i poszłam spać. To był najlepszy dzień w moim życiu !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz