środa, 17 kwietnia 2013

Pierwsza przejażdżka

Poszłam z babcią do stajni.
- już kochanie. to jest ten twój kucyk? dobrze, smakołyki masz w plecaczku, akcesoria po rodzicach też a siodła i ogłowia są tutaj. Przyjdę po ciebie za dwie godziny. jakby coś się działo, masz w plecaku telefon, a pani Evelina jest w domku albo w stajni.
- pa babciu.
- poradzisz sobie?
- tak babciu.
- na pewno?
- na pewno.
- jakby coś się działo dzwoń, a ja jak będziesz jeździła kupię ci w mieście drożdżówkę.
- dobrze babciu. papa!
- bądź grzeczna kochanie, papa!
Podeszłam do Anapona, położyłam na dłoni smakołyk i powiedziałam;
- Chodź tu Anaponku, zobacz co mam!
anaponowi chyba spodobał się mój głos, bo od razu się odwrócił i zaczął wąchać moją dłon. było to bardzo miłe uczucie.
- Anaponku, jakiś ty piękny!
Anapon polizał mnie po twarzy. Zachichotałam.
- chodź tu Anaponku, założę ci twoje siodełko!
konik posłuchał mnie z rozkoszą i dostał kolejnego smakołyka. założyłam na niego ogłowie i siodło. Powoli na niego wsiadłam i już biegliśmy po łąkach.


//Gabrielle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz