czwartek, 18 kwietnia 2013

Wybór


- Wolał bym zostać w którymś z pokoi. Niedaleko mieszka moja ciotka, ale wolał bym zamieszkać tutaj, jeśli by nie był by to kłopot.
- Żaden kłopot. Im nas więcej tym weselej- kobieta uśmiechnęła się i zaprowadziła do pokoju.
- W razie gdy byś miał jakieś pytania albo prośbę to daj znać
- Właściwie mam jedno pytanie... Czy można mieć tu zwierzęta... Na przykład psa?
- Tak.
- Dziękuję.
- Nie ma za co Pa.
- Do widzenia. - wyszedłem zaraz za kobietą i poszedłem szukać Aiszy. Po jakichś 10 min. spotkałem ją siedzącą na jakiejś łące. Podszedłem i usiadłem obok.
- Co u ciebie?- spytałem a ona nie odpowiadała jakby mnie tam nie było...
- Nie odpowiesz? Przepraszam za wszystko... Na serio mi głupio...ale... To nie ja...
- To niby kto- wstała i zaczęła iść w stronę ośrodka, a ja szybko poderwałem się na nogi i chwyciłem ją za rękę.
- Poczekaj.
- Na co?
- Ja... Dasz mi to wyjaśnić?
- Może kiedyś...- wyrwała rękę i poszła. Zostałem jeszcze jakieś 20 minut, po czym zadzwoniłem do brata. Rozmawialiśmy o prezencie dla Aiszy... Który miałem zaplanowany już od dłuższego czasu. Po zakończeniu rozmowy poszedłem do pokoju i położyłem się. Nie mogłem zasnąć,nie dawało mi spokoju co zrobię jeśli Aisza nie przyjmie prezentu i będzie jeszcze bardziej zła na mnie. ale chyba o 3 rano mi się to udało zasnąć.


Kris

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz