-Czy mogłaby się Pani zająć moją córką? - pyta ojciec Aiszy
-Może zamieszkać w naszym skromnym hotelu- powiedziałam
-Znakomicie!!! To chodź Aisza, mam dla ciebie niespodziankę, niech Pani prowadzi- poinstruował mnie ojciec Aiszy
-Za mną- zażartowałam i ruszyłam w stronę boksu Prince'a. To zostawię
was samych - mówię i się uśmiecham. Ojciec dziewczyny dziś jej kupił
tego konia. Zostawię ich samych.
Poszłam wylonżować Black Rose i wypuściłam ją na padok. Lada dzień
urodzi, wymaga odpowiedniej opieki. Uśmiechnęłam się i przyglądałam się
koniom na padoku. Gypsy Queen eż została dziś kupiona. Teraz szaleje i
biega w tą i z powrotem na padoku. Zdejmuję Anielską Duszę i idę na
jazdę. Strasznie dziś napierała na pysk i podczas "piaffe" miała problem
z równowagą. Mimo wszystko nie było najgorzej. Musiałam szybko kończyć,
bo stajenni ustawiali już parkur dla córki. Zeskoczyłam z siwki i
zdjęłam jej siodło i ogłowie. Teraz stała luzem i podążała za mną, krok w
krok. To dzięki temu, że nauczyłam ja pracować z jeźdźcem trenując
"join-up". Później przyjechała do stajni nowa dziewczyna. Dziś się
pojawiła i szybko zmyła, co za zbieg okoliczności, że znów tu jest.
Przywitałam się, wydała się zakłopotana:
-Catnip?!? - zawołałam
Po chwili przybiegła Catnip.
-Oto moja córka, ona wam pokaże stajnie, jest w twoim wieku i jestem pewna, że będziecie się lepiej rozumieć.
Uśmiechnęłam się i odeszłam.
(Zostawiam do dokończenia Aiszy oraz Rose)
//Evelina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz