środa, 17 kwietnia 2013

Nie ma sprawy

-Czy mogłaby się Pani zająć moją córką? - pyta ojciec Aiszy
-Może zamieszkać w naszym skromnym hotelu- powiedziałam
-Znakomicie!!! To chodź Aisza, mam dla ciebie niespodziankę, niech Pani prowadzi- poinstruował mnie ojciec Aiszy
-Za mną- zażartowałam i ruszyłam w stronę boksu Prince'a. To zostawię was samych - mówię i się uśmiecham. Ojciec dziewczyny dziś jej kupił tego konia. Zostawię ich samych.
Poszłam wylonżować Black Rose i wypuściłam ją na padok. Lada dzień urodzi, wymaga odpowiedniej opieki. Uśmiechnęłam się i przyglądałam się koniom na padoku. Gypsy Queen eż została dziś kupiona. Teraz szaleje i biega w tą i z powrotem na padoku. Zdejmuję Anielską Duszę i idę na jazdę. Strasznie dziś napierała na pysk i podczas "piaffe" miała problem z równowagą. Mimo wszystko nie było najgorzej. Musiałam szybko kończyć, bo stajenni ustawiali już parkur dla córki. Zeskoczyłam z siwki i zdjęłam jej siodło i ogłowie. Teraz stała luzem i podążała za mną, krok w krok. To dzięki temu, że nauczyłam ja pracować z jeźdźcem trenując "join-up". Później przyjechała do stajni nowa dziewczyna. Dziś się pojawiła i szybko zmyła, co za zbieg okoliczności, że znów tu jest. Przywitałam się, wydała się zakłopotana:
-Catnip?!? - zawołałam
Po chwili przybiegła Catnip.
-Oto moja córka, ona wam pokaże stajnie,  jest w twoim wieku i jestem pewna, że będziecie się lepiej rozumieć.
Uśmiechnęłam się i odeszłam.

(Zostawiam do dokończenia Aiszy oraz Rose)

//Evelina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz